Otwarłam
ciężkie powieki,aby
zaraz je zamykając. Ból
głowy nie pozwalał mi na to.
Wdychałam głębokie powietrze przez chwilę,
a później ponownie otworzyłam oczy.
Przecierałam je,
gdyż przeszkadzała mi lekka niewidoczność. Uniosłam lekko głowę
rozglądając się,
aby
po chwili napotykać
srogi wzrok Toma. Nie jest dobrze.
-
W końcu się obudziłaś.
Nie
przypominam sobie, abym wróciła sama
do domu. Pamiętam, że tańczyłam z
przystojnym brunetem...potem był alkohol...znowu taniec... I tu się
zaczyna dziura. W tym momencie film mi się urwał. Ciekawiło mnie
kto mnie znalazł, bo nie sądzę,aby to
był ktoś z moich braci.
.
Samochód
podjeżdżał pod bramę rezydencji
Kaulitzów. Brunet
wyszedł, podchodząc do bramki zadzwonił, wydobywając cichy dźwięk
pod domofonem.
-
Cześć Tom, to ja Shiro, otwórz.
Czekał, aż raczy mu otworzyć bramę.
W tym czasie wrócił się do samochodu otwierając tylne drzwiczki,
podniósł nieprzytomną dziewczynę wyciągając ją. Kiedy się
obrócił, w stronę już otwartych bram, zauważył kroczących w
jego stronę bliźniaków. Było widać,
że są zmęczeni, ale był w stanie zrozumieć. Nie zdarzyło im się
aby ich „grzeczna” siostra poszła do klubu się zabawić.
Dziwiło go to wręcz totalnie. Tom zabrał od niego Rebecce w stylu
ślubnym i odszedł od niego do domu.
-
Wejdę tylko na chwilę. — Uprzedzając tym Billa, widząc że
chciał pewnie oto zapytać. Przytaknął
ze
rozumieniem, po
czym ruszyli
w
stronę domu.
Wszyscy usiedli w salonie.
-
Shiro … — popatrzył na niego, oczekując wyjaśnień od
dłuższego czasu, odkąd rozmawiał z
Tomem przez telefon.
-
Tak, wiem już przechodzę do sedna. — przerywając mu. - Wpadłem
na chwilę do klubu z żoną. Nie pomyślałbym,
że wasza
siostra tam będzie.
Zobaczyliśmy ją tańczącą z brunetem. Myślałem na początku, że
mój wzrok mnie myli... — przerwał patrząc na bliźniaków.
Widząc ich spokojny wyraz twarzy, kontynuował – Nie widziałem
dokładnie tego kolesia, ale kiedy się obrócił, zamarłem na
chwilę...
-Shiro
powiesz w końcu kto to był? — niecierpliwił się Tom.
Zamknął
oczy i westchnął, wypuszczając powietrze. -
To Alex. — Powiedział. Wiedział że będą źli,
więc patrzył gdzie indziej tylko nie na nich. Ciężko było mu
wypowiedzieć to imię, gdyż był
to były chłopak
Billa. Rebecca nie miała pojęcia, że w ogóle jej brat był w
związku z facetem. Ale przecież miłość nie wybiera, nie wiesz w
kim się zakochasz.
-
Nie mówisz poważnie? — prychnął wściekle. Po chwili milczenia
Tom zdał sobie sprawę, że jednak mówi poważnie. - Co on do chuja
tam robił? I to z moją siostrą?
Shiro
popatrzył na Toma, wzruszając ramionami.
-
Nie mam pojęcia. Kiedy do nich dotarłem i
zobaczyłem w jakim jest stanie Rebecca... od razu chciałem mu
przyjebać, przysięgam. — mówiąc to, popatrzył na nich.
-
Dobra, tyle
nam wystarczy nowin. Rozprawimy się z nim. — Tom przeniósł wzrok
z Shiro na Billa. Milczał, rozumiał to. Wzmianka o byłym,
przyprawiała go o wspomnienia. Czuł to. Więc, oszczędził go tym
bardziej, dalszej rozmowy o nim nie
było mowy. - Dzięki Shiro, miłej nocy życzymy.
Wstali
wszyscy oprócz Billa —
który
— w dalszym ciągu milczał, siedząc nieobecny. Tom odprowadził
Shira
do drzwi.
-
Bill, dobranoc, trzymajcie się!— Odkrzyknął
na koniec i wyszedł.
Tom
wrócił do salonu, gdzie zastał
Billa siedzącego. Westchnął, podchodząc do niego szturchnął go
w ramię.
-
Bill, wszystko w porządku?— Skarcił się w myślach. „Przecież
dobrze wiesz że nie jest.” -Bill, najlepiej idź już spać, ja
też już pójdę do siebie, rano porozmawiamy z Rebeccą.
.
-Musimy
porozmawiać. Ubierz się i zejdź do salonu. — Powiedział
Tom
i odszedł.
Wyczuwam długie przesłuchanie. Czasami czuję się jak nastolatka,
kontrolowana; co mam robić, a co nie powinnam. Potrzebuję aspiryny
i wody.
Bawiąc
się w klubie, nie myślałam o konsekwencjach. Ale szczerze? Jestem
dorosła a nie czuję się tak, ponieważ jakąkolwiek podejmę
decyzję, zawsze moi bracia zadecydują za mnie. Rozumiem, że chcą
dla mnie jak najlepiej, ale już mam dosyć. Czas by uszanowali moją
decyzję.
Może
dlatego niektórzy z mojej uczelni nie chcą się ze mną
zaprzyjaźniać? Bo są zastraszeni przez moich braci. Może dlatego
mój związek z Gustavem ukrywaliśmy. Tego nie wiem. Nie dał mi
powodu, dlaczego tak się stało. Był moim pierwszym chłopakiem,
odkąd pamiętam to była moja pierwsza
prawdziwa miłość.
Postawiłam
na luźne dresy i podkoszulek. Zazwyczaj ubieram się elegancko,
gdziekolwiek idę. Dziś był wyjątek. Widząc siebie
w
lustrze,
przestraszyłam się. Miałam rozmazany makijaż, mimo że zawsze
robię lekki.
Włosy rozwalone, jakbym była po seksie. Otworzyłam usta w stylu
„O”.
Na
ostatnie słowo które w duchu wypowiedziałam, zakryłam się dłonią
w niedowierzaniu. Chyba za dużo widziałam poprzedniej nocy, podczas
gdy ja, ciągle odwiedzałam toaletę. Oczywiście w towarzystwie
bruneta.
Zaczynałam
sobie przypominać powoli, ale nie wszystko. Byłam wtedy
już
lekko wstawiona gdy,
po raz pierwszy widziałam parę, która
uprawiała
seks.
Nie, żebym nie widziała takich rzeczy, ale tak otwarcie pomyślałam,
że mogliby oszczędzić mi tego widoku. Byłam w szoku.
Przemyłam
twarz zimną wodą, od razu poczułam odrobinę ulgi, ale to nadal
nie zmienia mojego stanu. Czułam się
nadal źle. Jeśli takie skutki
powoduje alkohol, to ja podziękuję. Już nigdy go
nie tknę, cokolwiek piłam.
Wyszłam
z łazienki schodząc do salonu, gdzie zapewne czekają na mnie
bracia. Muszę być obojętna, co powiedzą.
Czekałam.
Tom
skrzyżował ręce na
klatce
piersiowej i zaczął w końcu mówić.
- Możesz nam powiedzieć co
się stało wczoraj,
że postanowiłaś
pójść na imprezę, nic
nam
nie mówiąc? Oczywiście, nie odbierając od nas telefonów gdy, my
odchodziliśmy od zmysłów?
Fala
pytań naraz wypłynęła
z ust mojego brata, bez tchu. Nie byłam przygotowana na taki atak z
jego strony. Właściwie, nigdy nie sprawiałam im kłopotów. Byłam
grzeczna – która każdego się słuchała z wyjątkiem braci. Nie
miałam własnego zdania.
Uważałam,
że wiedzą lepiej ode mnie.
-
Chwila,
chwila.. pozwól,
że odpowiem na pytania na
które
będę w stanie znać
odpowiedź.
Po pierwsze; Jestem dorosła, mam prawo wychodzić z kim i
dokądkolwiek chcę. Po drugie; Miałam wyłączoną komórkę. A po
trzecie; miałam powód by raz w życiu się zabawić. Jeszcze coś
chcesz wiedzieć? – zapytałam z sarkazmem.
-
Rebecca... martwiliśmy się. Wybyłaś nie wiadomo gdzie i
to na całą noc.
Nigdy tak się nie zachowywałaś. Wiesz, że możesz na nas liczyć,
jeśli masz jakiś problem możemy rozwiązać
go
razem.
Mój
brat był już spokojny. Co do tego, nie miałam wątpliwości.
Wiedziałam dobrze, że zrobiłby wszystko aby
mi pomóc ale, nie tym razem. Nie wiem jakby zareagowałby na
wiadomość o romansie z Gustavem. Nie mam zamiaru go
wyjawić.
Obiecałam,
że to pozostanie jak mówił Gustav „naszą tajemnicą”.
Spojrzałam
na niego z czułością.
-
Dzięki Tom, ale problem który tkwi we mnie, nie jest do
rozwiązania. Bardziej pogodziłam się z tym faktem...um... zresztą
nieważne. – uśmiechnęłam się do niego.
-
Dobrze. Jak będziesz chciała porozmawiać, to zawsze możesz do nas
przyjść.
-
Wiem.
.
Leżał.
Nieobecny
swoimi myślami. Wspominając.
Prawie w ogóle nie spał przez wczorajsze wydarzenie. Pamiętał,
gdy rozstał się z miłością swego życia.
Miał depresje. Pamiętał, jak
ciężko było mu z tego wyjść. Tom mu
pomagał, ale nie było łatwo. Czy
ponownie będzie musiał przez to przechodzić? Nie chciał, ale nic
na to nie poradził,
bo nadal
kochał Alexa..
Po
długim czasie rozstania z ukochanym, jego uczucie nie minęło.
W
jego głowie ponownie odtwarzają się dobre i złe wspomnienia.
Łatwo
jest się zakochać, niżeli odkochać...
.
Musiałam
się czymś zająć, by nie myśleć. Robiłam porządki w swoim
pokoju, a najbardziej w garderobie gdzie, u góry miałam skurzone
pudła. Zapewne rzeczy niepotrzebne które, powinnam była dawno
wyrzucić.
Wyciągałam jeden karton z
rzeczami, jak zauważyłam było podpisane „CHILDHOOD”. Aż się
rozczuliłam widząc zdjęcia z dzieciństwa.
Wszystko wtedy było takie łatwe.
Rodzice wtedy byli z nami, byliśmy taką szczęśliwą rodziną.
Teraz ich nie ma..
Oglądając
po kolei zdjęcia, czuję jak łzy gromadzą mi się na zewnątrz.
Tak chciałabym, aby znowu tu byli. Mama by wiedziała co zrobić,
aby zapomnieć o człowieku do którego
nadal żywię uczucia.
Wylałam
łzy, oglądając zdjęcia ponad dwie i pół godziny przy tym
niepotrzebne rzeczy wyrzucając, które były w pudłach.
Teraz
zrelaksuje się, sprawdzając wiadomości. Tylko gdzie ja ostatnio
zostawiłam mojego appl'a? Może u którychś z braci będzie w
pokoju?
Zacznę
od pokoju Billa. Moja zguba znalazła się na biurku brata. Miałam
już wziąć, do swoich rąk, gdy moje oczy spoczęły na kartkę
gdzie – było coś napisane– a że
byłam ciekawska, zerknęłam na niego.
Witaj,
Bill!
Zdaję
sobie sprawę, że nie zechcesz mnie
teraz wysłuchać. Może chociaż, gdy napiszę list do ciebie,
to przeczytasz. Długo się zebrałem na napisanie tego. Mam
nadzieję,że po przeczytaniu mojego
listu, zrozumiesz dlaczego tak postąpiłem.
Otóż,
wiesz jaka była historia moja z Katie... Zapewniałem Cię,
że to zamknięty rozdział... cóż, nie do końca tak było.
Mieliśmy kontakt ze sobą. Wiem, że rozumiałeś że mieliśmy dużo
dobrych wspomnień, dorastaliśmy razem. Wiem, że wspominanie o
byłej, nie było dla ciebie przyjemne.
Stało się coś, czego nigdy nie przewidywałem, ale przecież życie
jest niespodzianką, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Musiałem
odejść od ciebie, jak wiesz odbyliśmy na ten temat rozmowę. Wierz
mi, lub nie, ciężko mi było się z tobą
rozstać. Kocham cię nadal Billy i to
się nigdy nie zmieni. Teraz, mam dziecko
, które
jest w drodze. Nie, nie
zdradziłem cię, jeśli to ci
chodzi, ciągle po twojej głowie.
A
jak wiesz, dziecko potrzebuje ojca. Nie kocham
Katie, to zresztą wiesz.
Ponownie
się pobieramy, tym razem bezpowrotnie. Przykro mi, że tak się
stało między nami Bill... to
były najwspanialszy rok z tobą,
jaki przeżyłem. Nigdy tego nie zapomnę.
Alex.
Odłożyłam
list na swoje miejsce. Wpatrywałam się w sylwetkę mojego brata,
gdzie dalej spał. Byłam zszokowana. Nie wiedziałam.
Od
kiedy Bill jest gejem? Zamknęłam na chwilę oczy. Wdech, wydech.
Chyba nie miałam tego nigdy wiedzieć. Otworzyłam oczy, głęboko
westchnęłam. To dużo jak dla mnie. Dalej nie pogodziłam się z
tym, że Gustav bierze ślub niebawem, a co dopiero taka wiadomość.
Byłam
zła, że zataili taki fakt przede mną. Nie wiem, od kiedy to się
zaczęło. Potrzebowałam odpoczynku od tego wszystkiego.
2 komentarze:
No to tak. De początku. Są widoczne błędy ale do poprawy. Gdzieniegdzie bym poprawiła. Niektóre zdania są trochę chaotyczne ale to także idzie poprawić. A co do treści to nie jest zła.
Jestem ciekawa kolejnej jego części. I mam nadzieję, że nie zrobisz mi tu krzywdy z Gustavem i nie opiszesz tu tego jego ślubu. No jeżeli już to tylko z bohaterka. Innej opcji nie widzę.
A teraz życzę Ci dużo weny aby napisać kolejny odcinek.
Pozdrawiam Attention Tokio Hotel.
Nareście wróciłam i mam czas, na nadrobienie ! Długo kazałaś nam czekać na nowość, ale według mnie było warto.
Co prawda jest pare błędów, ale sądzę, że to przez to, że nie miałaś czasu na sprawdzenie rozdziału lub po prostu się spieszyłaś. Niezależnie od nich da się wyczytać z rozdziału, to co najważniejsze:
Zszokowała mnie nieco wiadomość, że Bill miał faceta - Alexa, i nie chodzi i tutaj o to, że jst gejem, a o to, że Rebecca o tym nie wiedziała. Zastanawia mnie tylko, czy i Alex nie wiedział, że dziewczyna, do której się przystawiał to siostra muzyka?
Ciesze sie, że bracia pomimo zmartwien, jakie powyprawiała im siostrzyczka nie naciskają jej, by powiedziała im o swoim problemie i wolą poczekać, aż ona sama z tym do nich przyjdzie. Ponadto szybko im przechodzi złość, za co kolejny plus :D.
Czekam z niecierpliwością na nowość, życzę duużo weny i zapraszam Cie do siebie na nowy rozdział ! Miło będzie jak zostawisz po sobie ślad .
Pozdrawiam,
KBill
world-of-kbill.blog.pl
Prześlij komentarz