niedziela, 12 kwietnia 2015

1. Sekrety


                                                            Sum41 - Best of me 




          Otwarłam ciężkie powieki,aby zaraz je zamykając. Ból głowy nie pozwalał mi na to. Wdychałam głębokie powietrze przez chwilę, a później ponownie otworzyłam oczy. Przecierałam je, gdyż przeszkadzała mi lekka niewidoczność. Uniosłam lekko głowę rozglądając się, aby po chwili napotykać srogi wzrok Toma. Nie jest dobrze.
             - W końcu się obudziłaś.
Nie przypominam sobie, abym wróciła sama do domu. Pamiętam, że tańczyłam z przystojnym brunetem...potem był alkohol...znowu taniec... I tu się zaczyna dziura. W tym momencie film mi się urwał. Ciekawiło mnie kto mnie znalazł, bo nie sądzę,aby to był ktoś z moich braci. 
.


             Samochód podjeżdżał pod bramę rezydencji Kaulitzów. Brunet wyszedł, podchodząc do bramki zadzwonił, wydobywając cichy dźwięk pod domofonem.
             - Cześć Tom, to ja Shiro, otwórz. Czekał, aż raczy mu otworzyć bramę. W tym czasie wrócił się do samochodu otwierając tylne drzwiczki, podniósł nieprzytomną dziewczynę wyciągając ją. Kiedy się obrócił, w stronę już otwartych bram, zauważył kroczących w jego stronę bliźniaków. Było widać, że są zmęczeni, ale był w stanie zrozumieć. Nie zdarzyło im się aby ich „grzeczna” siostra poszła do klubu się zabawić. Dziwiło go to wręcz totalnie. Tom zabrał od niego Rebecce w stylu ślubnym i odszedł od niego do domu.
             
            - Wejdę tylko na chwilę. — Uprzedzając tym Billa, widząc że chciał pewnie oto zapytać. Przytaknął ze rozumieniem, po czym ruszyli w stronę domu. Wszyscy usiedli w salonie.
               - Shiro … — popatrzył na niego, oczekując wyjaśnień od dłuższego czasu, odkąd rozmawiał z Tomem przez telefon.
            - Tak, wiem już przechodzę do sedna. — przerywając mu. - Wpadłem na chwilę do klubu z żoną. Nie pomyślałbym, że wasza siostra tam będzie. Zobaczyliśmy ją tańczącą z brunetem. Myślałem na początku, że mój wzrok mnie myli... — przerwał patrząc na bliźniaków. Widząc ich spokojny wyraz twarzy, kontynuował – Nie widziałem dokładnie tego kolesia, ale kiedy się obrócił, zamarłem na chwilę...
             -Shiro powiesz w końcu kto to był? — niecierpliwił się Tom.
Zamknął oczy i westchnął, wypuszczając powietrze. - To Alex. — Powiedział. Wiedział że będą źli, więc patrzył gdzie indziej tylko nie na nich. Ciężko było mu wypowiedzieć to imię, gdyż był to były chłopak Billa. Rebecca nie miała pojęcia, że w ogóle jej brat był w związku z facetem. Ale przecież miłość nie wybiera, nie wiesz w kim się zakochasz.                 
            - Nie mówisz poważnie? — prychnął wściekle. Po chwili milczenia Tom zdał sobie sprawę, że jednak mówi poważnie. - Co on do chuja tam robił? I to z moją siostrą?
Shiro popatrzył na Toma, wzruszając ramionami.
            - Nie mam pojęcia. Kiedy do nich dotarłem i zobaczyłem w jakim jest stanie Rebecca... od razu chciałem mu przyjebać, przysięgam. — mówiąc to, popatrzył na nich.
               - Dobra, tyle nam wystarczy nowin. Rozprawimy się z nim. — Tom przeniósł wzrok z Shiro na Billa. Milczał, rozumiał to. Wzmianka o byłym, przyprawiała go o wspomnienia. Czuł to. Więc, oszczędził go tym bardziej, dalszej rozmowy o nim nie było mowy. - Dzięki Shiro, miłej nocy życzymy. 
            Wstali wszyscy oprócz Billa — który — w dalszym ciągu milczał, siedząc nieobecny. Tom odprowadził Shira do drzwi.
               - Bill, dobranoc, trzymajcie się!— Odkrzyknął na koniec i wyszedł.
Tom wrócił do salonu, gdzie zastał Billa siedzącego. Westchnął, podchodząc do niego szturchnął go w ramię.
               - Bill, wszystko w porządku?— Skarcił się w myślach. „Przecież dobrze wiesz że nie jest.” -Bill, najlepiej idź już spać, ja też już pójdę do siebie, rano porozmawiamy z Rebeccą.

.

              -Musimy porozmawiać. Ubierz się i zejdź do salonu. — Powiedział Tom i odszedł. Wyczuwam długie przesłuchanie. Czasami czuję się jak nastolatka, kontrolowana; co mam robić, a co nie powinnam. Potrzebuję aspiryny i wody.
              Bawiąc się w klubie, nie myślałam o konsekwencjach. Ale szczerze? Jestem dorosła a nie czuję się tak, ponieważ jakąkolwiek podejmę decyzję, zawsze moi bracia zadecydują za mnie. Rozumiem, że chcą dla mnie jak najlepiej, ale już mam dosyć. Czas by uszanowali moją decyzję.

              Może dlatego niektórzy z mojej uczelni nie chcą się ze mną zaprzyjaźniać? Bo są zastraszeni przez moich braci. Może dlatego mój związek z Gustavem ukrywaliśmy. Tego nie wiem. Nie dał mi powodu, dlaczego tak się stało. Był moim pierwszym chłopakiem, odkąd pamiętam to była moja pierwsza prawdziwa miłość.

            Postawiłam na luźne dresy i podkoszulek. Zazwyczaj ubieram się elegancko, gdziekolwiek idę. Dziś był wyjątek. Widząc siebie w lustrze, przestraszyłam się. Miałam rozmazany makijaż, mimo że zawsze robię lekki. Włosy rozwalone, jakbym była po seksie. Otworzyłam usta w stylu „O”.
                Na ostatnie słowo które w duchu wypowiedziałam, zakryłam się dłonią w niedowierzaniu. Chyba za dużo widziałam poprzedniej nocy, podczas gdy ja, ciągle odwiedzałam toaletę. Oczywiście w towarzystwie bruneta.
                Zaczynałam sobie przypominać powoli, ale nie wszystko. Byłam wtedy już lekko wstawiona gdy, po raz pierwszy widziałam parę, która uprawiała seks. Nie, żebym nie widziała takich rzeczy, ale tak otwarcie pomyślałam, że mogliby oszczędzić mi tego widoku. Byłam w szoku.
             Przemyłam twarz zimną wodą, od razu poczułam odrobinę ulgi, ale to nadal nie zmienia mojego stanu. Czułam się nadal źle. Jeśli takie skutki powoduje alkohol, to ja podziękuję. Już nigdy go nie tknę, cokolwiek piłam.
                Wyszłam z łazienki schodząc do salonu, gdzie zapewne czekają na mnie bracia. Muszę być obojętna, co powiedzą.
                Czekałam.
                Tom skrzyżował ręce na klatce piersiowej i zaczął w końcu mówić.
                - Możesz nam powiedzieć co się stało wczoraj, że postanowiłaś pójść na imprezę, nic nam nie mówiąc? Oczywiście, nie odbierając od nas telefonów gdy, my odchodziliśmy od zmysłów?
             Fala pytań naraz wypłynęła z ust mojego brata, bez tchu. Nie byłam przygotowana na taki atak z jego strony. Właściwie, nigdy nie sprawiałam im kłopotów. Byłam grzeczna – która każdego się słuchała z wyjątkiem braci. Nie miałam własnego zdania.
               Uważałam, że wiedzą lepiej ode mnie.
               - Chwila, chwila.. pozwól, że odpowiem na pytania na które będę w stanie znać odpowiedź. Po pierwsze; Jestem dorosła, mam prawo wychodzić z kim i dokądkolwiek chcę. Po drugie; Miałam wyłączoną komórkę. A po trzecie; miałam powód by raz w życiu się zabawić. Jeszcze coś chcesz wiedzieć? – zapytałam z sarkazmem.
            - Rebecca... martwiliśmy się. Wybyłaś nie wiadomo gdzie i to na całą noc. Nigdy tak się nie zachowywałaś. Wiesz, że możesz na nas liczyć, jeśli masz jakiś problem możemy rozwiązać go razem.
               Mój brat był już spokojny. Co do tego, nie miałam wątpliwości. Wiedziałam dobrze, że zrobiłby wszystko aby mi pomóc ale, nie tym razem. Nie wiem jakby zareagowałby na wiadomość o romansie z Gustavem. Nie mam zamiaru go wyjawić. Obiecałam, że to pozostanie jak mówił Gustav „naszą tajemnicą”.
Spojrzałam na niego z czułością.
            - Dzięki Tom, ale problem który tkwi we mnie, nie jest do rozwiązania. Bardziej pogodziłam się z tym faktem...um... zresztą nieważne. – uśmiechnęłam się do niego.
               - Dobrze. Jak będziesz chciała porozmawiać, to zawsze możesz do nas przyjść.
               - Wiem.

.
                                          Tokio Hotel - Invated by you


                Leżał.
                Nieobecny swoimi myślami. Wspominając. Prawie w ogóle nie spał przez wczorajsze wydarzenie. Pamiętał, gdy rozstał się z miłością swego życia. Miał depresje. Pamiętał, jak ciężko było mu z tego wyjść. Tom mu pomagał, ale nie było łatwo. Czy ponownie będzie musiał przez to przechodzić? Nie chciał, ale nic na to nie poradził, bo nadal kochał Alexa..
                 Po długim czasie rozstania z ukochanym, jego uczucie nie minęło.

W jego głowie ponownie odtwarzają się dobre i złe wspomnienia.

Łatwo jest się zakochać, niżeli odkochać...
.


              Musiałam się czymś zająć, by nie myśleć. Robiłam porządki w swoim pokoju, a najbardziej w garderobie gdzie, u góry miałam skurzone pudła. Zapewne rzeczy niepotrzebne które, powinnam była dawno wyrzucić.
                 Wyciągałam jeden karton z rzeczami, jak zauważyłam było podpisane „CHILDHOOD”. Aż się rozczuliłam widząc zdjęcia z dzieciństwa.
                 Wszystko wtedy było takie łatwe. Rodzice wtedy byli z nami, byliśmy taką szczęśliwą rodziną. Teraz ich nie ma..
                 Oglądając po kolei zdjęcia, czuję jak łzy gromadzą mi się na zewnątrz. Tak chciałabym, aby znowu tu byli. Mama by wiedziała co zrobić, aby zapomnieć o człowieku do którego nadal żywię uczucia.

              Wylałam łzy, oglądając zdjęcia ponad dwie i pół godziny przy tym niepotrzebne rzeczy wyrzucając, które były w pudłach.
                  Teraz zrelaksuje się, sprawdzając wiadomości. Tylko gdzie ja ostatnio zostawiłam mojego appl'a? Może u którychś z braci będzie w pokoju?
                  Zacznę od pokoju Billa. Moja zguba znalazła się na biurku brata. Miałam już wziąć, do swoich rąk, gdy moje oczy spoczęły na kartkę gdzie – było coś napisane– a że byłam ciekawska, zerknęłam na niego.

Witaj, Bill!

Zdaję sobie sprawę, że nie zechcesz mnie teraz wysłuchać. Może chociaż, gdy napiszę list do ciebie, to przeczytasz. Długo się zebrałem na napisanie tego. Mam nadzieję,że po przeczytaniu mojego listu, zrozumiesz dlaczego tak postąpiłem.

Otóż, wiesz jaka była historia moja z Katie... Zapewniałem Cię, że to zamknięty rozdział... cóż, nie do końca tak było. Mieliśmy kontakt ze sobą. Wiem, że rozumiałeś że mieliśmy dużo dobrych wspomnień, dorastaliśmy razem. Wiem, że wspominanie o byłej, nie było dla ciebie przyjemne. Stało się coś, czego nigdy nie przewidywałem, ale przecież życie jest niespodzianką, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Musiałem odejść od ciebie, jak wiesz odbyliśmy na ten temat rozmowę. Wierz mi, lub nie, ciężko mi było się z tobą rozstać. Kocham cię nadal Billy i to się nigdy nie zmieni. Teraz, mam dziecko , które jest w drodze. Nie, nie zdradziłem cię, jeśli to ci chodzi, ciągle po twojej głowie.

A jak wiesz, dziecko potrzebuje ojca. Nie kocham Katie, to zresztą wiesz.
Ponownie się pobieramy, tym razem bezpowrotnie. Przykro mi, że tak się stało między nami Bill... to były najwspanialszy rok z tobą, jaki przeżyłem. Nigdy tego nie zapomnę.

Alex.

             Odłożyłam list na swoje miejsce. Wpatrywałam się w sylwetkę mojego brata, gdzie dalej spał. Byłam zszokowana. Nie wiedziałam. Od kiedy Bill jest gejem? Zamknęłam na chwilę oczy. Wdech, wydech. Chyba nie miałam tego nigdy wiedzieć. Otworzyłam oczy, głęboko westchnęłam. To dużo jak dla mnie. Dalej nie pogodziłam się z tym, że Gustav bierze ślub niebawem, a co dopiero taka wiadomość.

                Byłam zła, że zataili taki fakt przede mną. Nie wiem, od kiedy to się zaczęło. Potrzebowałam odpoczynku od tego wszystkiego. 

2 komentarze:

AttentionTH pisze...

No to tak. De początku. Są widoczne błędy ale do poprawy. Gdzieniegdzie bym poprawiła. Niektóre zdania są trochę chaotyczne ale to także idzie poprawić. A co do treści to nie jest zła.
Jestem ciekawa kolejnej jego części. I mam nadzieję, że nie zrobisz mi tu krzywdy z Gustavem i nie opiszesz tu tego jego ślubu. No jeżeli już to tylko z bohaterka. Innej opcji nie widzę.
A teraz życzę Ci dużo weny aby napisać kolejny odcinek.
Pozdrawiam Attention Tokio Hotel.

Unknown pisze...

Nareście wróciłam i mam czas, na nadrobienie ! Długo kazałaś nam czekać na nowość, ale według mnie było warto.
Co prawda jest pare błędów, ale sądzę, że to przez to, że nie miałaś czasu na sprawdzenie rozdziału lub po prostu się spieszyłaś. Niezależnie od nich da się wyczytać z rozdziału, to co najważniejsze:
Zszokowała mnie nieco wiadomość, że Bill miał faceta - Alexa, i nie chodzi i tutaj o to, że jst gejem, a o to, że Rebecca o tym nie wiedziała. Zastanawia mnie tylko, czy i Alex nie wiedział, że dziewczyna, do której się przystawiał to siostra muzyka?
Ciesze sie, że bracia pomimo zmartwien, jakie powyprawiała im siostrzyczka nie naciskają jej, by powiedziała im o swoim problemie i wolą poczekać, aż ona sama z tym do nich przyjdzie. Ponadto szybko im przechodzi złość, za co kolejny plus :D.


Czekam z niecierpliwością na nowość, życzę duużo weny i zapraszam Cie do siebie na nowy rozdział ! Miło będzie jak zostawisz po sobie ślad .

Pozdrawiam,
KBill


world-of-kbill.blog.pl